Regeneracja skóry po zimie to gigantyczne wyzwanie dla każdej kobiety. Mroźne powietrze i codzienne wędrówki z ciepłego domu do pracy, w której klimatyzacja pracuje na pełnych obrotach to totalne szaleństwo dla naszej cery! Staje się sucha, szorstka, złuszcza się, pojawiają się pękające naczynka i koniec końców zaczyna świecić, pomimo że jest odwodniona … Czas na przygotowanie planu działania, który polepszy nie tylko nasz wygląd, ale i wprawi w letni humor. Jak przygotować skórę na wiosnę?
Woda – piękna skórze doda
Skóra po zimie nie jest największym sprzymierzeńcem płci pięknej. I ma na to wpływ nie tylko pogodowa sinusoida. Duże znaczenie dla gorszej kondycji cery ma także dieta uboższa w składniki odżywcze oraz mniejsza aktywność fizyczna na świeżym powietrzu. Dlatego początek wiosny to doskonała okazja, by dokonać prawdziwej metamorfozy. Namiastkę zmian warto rozpocząć od picia dużej ilości wody. Wprowadzenie do codziennej rutyny spożywania 2 litrów wody pozwoli wyzbyć się jej nadmiaru z organizmu – a co za tym idzie zbędnych kilogramów.
Peelling – na złuszczanie i oczyszczanie
Gdy za oknem dominowała zimowa plucha i szaruga – dniami i wieczorami wygrywało ciepłe łóżko, koc, a w stan całkowitego uwielbienia przenosiły nas kaloryczne przekąski. W efekcie czego sucha skóra po zimie to tylko jedna z przykrych niespodzianek. Jej kolejną odsłoną jest zmora kobiet w każdym wieku – cellulit. Co zrobić z tym fantem?
Aby płaszcz ochronny skóry powrócił na właściwe tory, do programu wiosennej odnowy dodajmy regenerujące masaże i peellingi. Jednak, aby pielęgnacja twarzy i ciała przyniosła widoczne rezultaty, należy uzbroić się w cierpliwość. Kilkutygodniowe i regularne złuszczanie martwego naskórka poprawi nie tylko wygląd skóry. Jest również idealnym wstępem do rozpoczęcia kuracji nawilżających, antycellulitowych oraz wyszczuplających. W tym celu warto zaopatrzyć się w odżywiające balsamy z dodatkiem żurawiny, chilli czy kofeiny, które przyspieszają spalanie tłuszczu oraz pobudzają mikrokrążenie. Pomocną dłoń stanowią także peellingujące żele pod prysznic, które raz w tygodniu można zastąpić balsamem pielęgnacyjnym. Taki kosmetyk doskonale wymodeluje ciało.
Witaminowe S.O.S.
Po depresyjnej jesieni i mroźnej zimie, cerze przyda się konkretna bomba witaminowa aplikowana zarówno zewnętrznie, jak i od środka. Codzienna dieta powinna zostać wzbogacona o porcję witamin: A, D oraz C wraz z suplementacją witamin: A+ oraz D3. Wzmocnią odporność, uelastycznią skórę, a także przygotują ciało do ekspozycji słonecznej.
Nie zapomnijmy także o nawilżaniu! Wiosną i latem, kiedy skóra staje się mniej sucha – zamiast tłustych balsamów wybierzmy lekkie serum o wodnej formule. Kwas hialuronowy, jedwab, gliceryna czy olej arganowy odnowią naskórek i poprawią jego koloryt. Z kolei olej macadamia, rokitnik oraz olej z awokado – nie tylko zatrzymają wilgoć wewnątrz ścian naczynek, ale dostarczą wielu cennych witamin i kwasów tłuszczowych.
Bezpieczne opalanie
Nawet najlepszy krem nie uchroni nas przed słońcem, gdy pozbawiony będzie filtra przeciwsłonecznego. Istotne jest jednak to, aby był dobrany do konkretnego typu skóry. Równie ważna jest ekspozycja ciała na słońce. W godzinach od 10 do 16, gdy promieniowanie jest najmocniejsze, warto usunąć się w cień. Jest to najlepszy prezent, jaki możemy podarować swojej skórze, który zaowocuje w przyszłości. Unikniemy nadmiernego przesuszenia, dodatkowych zmarszczek i przebarwień, ale i nowotworów!
Ubranie szyte na miarę
Nie od dziś wiadomo, że odzież wykonana z dobrych materiałów jest wygodniejsza i zdrowsza dla ciała. Dlatego, gdy słupki termometrów wskakują na wyższy poziom, z kobiecej garderoby powinny wyłonić się lekkie, przewiewne tkaniny, jak np. len i bawełna, które doskonale chłodzą ciało oraz chronią przed poparzeniem słonecznym.
Jak dbać o skórę po zimie? Dzięki powyższym trikom wiemy już, jak tego dokonać. Koniec leniuchowania, zajadania jesiennej depresji i szukania miliona wymówek. Piękna, promienna, opalona i zdrowa cera to wizytówka każdej kobiety. Najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce!
